Katarzyna Anna Łochowska
majowa dziewczyna 95′
właścicielka dwóch najkreatywniejszych imion (dzięki mamo!)
z wykształcenia dziennikarka, z doświadczenia marketingowiec
posiadaczka 2 psów rasy shit-tzu
w wolnych chwilach czyta książki, ogląda k-dramy i robi zdjęcia
pisze o tym, co ją kręci (nawet jeśli to tylko karuzela)

Nie pozwól, żeby przyjemności, stały się obowiązkami

 

Cześć! Jestem Kasia i pozwól, że opowiem Ci pewną historię.

W 2008 roku dziewczynka odkryła, że bardzo lubi czytać książki. Potrafiła pochłonąć aż trzy w jeden dzień. Kolejne powieści miały jednak to do siebie, że albo ją zachwycały, albo doprowadzały do szału. To właśnie przemyśleniami nad tymi drugimi chciała dzielić się ze światem i sprawdzać, czy tylko ją tak bardzo rozczarowywały. Dlatego zaczęła wprowadzać swój niecny plan w życie i rok później była już Nałogowym Książkoholikiem. Dosłownie i w przenośni.

Do 2012 roku przeczytała tak wiele książek, że każda następna historia wydawała się jej coraz mniej atrakcyjna. Uznała, że skoro ktoś stworzył kolejną słabą powieść, to równie dobrze ona może usiąść i napisać swoją. Jak pomyślała, tak zrobiła. Dwa lata później wydała debiutancką książkę. Minął rok, jak pojawiła się druga i jeszcze następny, gdy literacki światek powitał trzecią. Ech, uparta z niej była dziewczynka.

W 2014 roku poszła na studia. Romansując między archeologią, pisaniem, czytaniem, a rozsądkiem, wybrała dziennikarstwo. Po pierwszym roku już wiedziała, że nie polubiła się z kamerą i mikrofonem, ale odkryła, że kręci ją marketing. Nałogowy Książkoholik przeżywał wtedy rozkwit. Dziewczyna zaczęła pstrykać zdjęcia na Instagrama i wgryzać się w Facebooka. Pojawiły się współprace z wydawnictwami. Nie miała takich mocy, żeby nadgonić te wszystkie książki. Zdała sobie sprawę, że nie potrafi już przeczytać jednej w dzień, a co dopiero mówić o trzech, jak za starych dobrych czasów.

W 2016 roku dziewczyna już wiedziała, że coś się dzieje, ale nie chciała tego do siebie dopuścić. Nałogowy Książkoholik stał się obowiązkiem, a nie przyjemnością. A obowiązki są najfajniejsze, gdy można je z siebie zrzucić. Działała głównie na Instagramie, zgłębiając sztukę fotografii, napisała magisterkę, ukończyła studia. Wmawiała sobie, że zakończy ten etap swojego życia i wszystko wróci do normy. By pobudzić się do działania, rozpoczęła pracę jako redaktorka i korektorka. Myślała, że to odnowi miłość do książek i może znów zacznie pochłaniać je, by zasłużyć na miano Nałogowego Książkoholika.

2020 przyniósł jednak jeszcze więcej zmian w życiu dziewczyny, posadził ją za biurkiem i pokazał, że miała dobrego nosa do marketingu. W styczniu tego samego roku Nałogowy przeżywał kolejny rozkwit. Dziewczyna ostatkiem sił starała się go ratować, angażując do tego grupę wspaniałych osób. Tonący brzytwy się chwyta.

W 2021 roku kobieta puściła brzytwę.

 

Przeczytaj pierwszy wpis

Wpadnij na kolorowego Instagrama

Wpadnij na starego Facebooka

Rzuć okiem na moją biblioteczkę i poczytaj recenzje

Masz temat? Napisz na